po miłości

I jush po miłości, kości 

pochopnie rzucone 

w chwili słabości 

W myśl przyjemności 

Przeszyła serce 

Strzała zazdrości 

Mimo zapewnień liku 

W przeszłości ...

sedno

Co piękne ciało 

Powiesz dzisiaj 

Dasz mi obietnic

Ruch bez pokrycia

Wdechu wydechu

Kolejność jedną 

Wejść wyjść 

To życia jedyne 

Sedno 

Więc zanóż się w otchłań 

Ludzkiej niemocy

Krzyk nie przyniesie

Ci z nikąd pomocy

Odbiorę twe wszystkie myśli 

Dam swoje

Wszystkie decyzje w głowie

Są moje 

Życie poświęcisz by robić 

Co każę 

Bo lekkość istnienia

Daję ci w darze 

Nie musisz już myśleć 

Co chcesz - nie możesz 

Ja decyduję!

O twoim wyborze

Mirażu wydarzeń

Co losem zwiesz 

Swym przeznaczeniem

JA jestem panem 

Twego istnienia 

Las

 urodzicie się milionami

ziaren piasku pokryte

matką ziemia wam będzie

czarnym łonem spowita

śłońcem karmione będziecie

światłem dnia kolorytem

wiatr z deszczem wam wcieknie

wolę życia przed świtem

ciepłym wilgotnym rankiem

pomieszanym z zachwytem

życia tutaj!

                    Modrzew :)

Myśl nie moja

 myśl jest częścią ciebie

tylko przez momentu mgnienie

elektronem przeskoczonym z atomu

jak w wodę kamieniem

tak mi powiedzieli ludzie nauczeni

że gdy raz odkryte, nigdy się nie zmieni

mieli rację oni? czy tylko ściemniali?

że poznali coś, czego inni nie znali?

Moja chwila

 mam chwilę na ziemi, co w życie zamieniam

istotą swoją całą, siebie wypełniam mięsnym ciałem

przez dni kolejne stąpam po mału

idąc tak idąc,krok za krokiem śmiało

patrzę i widzę przejrzystość wspaniałą

świata na którym przysżło mi się zdażyć

nie mógłbym lepiej sobie tego wymarzyć